Azjatycko-amerykański koszykarz Jeremy Lin odpowiada na krytykę za posiadanie dredów

Po tym jak post zyskał uwagę w sieci, Martin zamieścił filmik, który później usunął.

„Ten człowiek (jest) dorosły. Ten człowiek może kołysać każdą fryzurę, którą chce kołysać. To nie znaczy, że muszę to lubić lub zgadzać się z tym”, powiedział. „Po drugie, jestem dorosły. Mogę mówić o czymkolwiek chcę. Nie chodzi o rasę. Nie chodzi o nic z tych rzeczy. Dorośnijcie, ludzie, to był żart, ale nie podoba mi się to. Nie zgadzam się z tym, więc jest jak jest.”

Lin, 29, później odpowiedział na post.

„Hej człowieku, wszystko jest w porządku. Zdecydowanie nie musisz lubić moich włosów i (są) zdecydowanie uprawnione do swojej opinii”, napisał. „Właściwie ja (jestem) legit wdzięczny (za) dzielenie się nim (być szczerym). Pod koniec dnia doceniam to, że ja mam dredy, a ty masz chińskie tatuaże (ponieważ) myślę, że to oznaka szacunku. I myślę, że jako mniejszości, im bardziej doceniamy wzajemnie swoje kultury, tym bardziej wpływamy na główny nurt społeczeństwa. Dzięki za wszystko, co zrobiłeś dla Nets i hoops … miał swój plakat na mojej ścianie dorastając.”

Lin później napisał artykuł dla The Players Tribune wyjaśniając swoją „podróż” do uzyskania dredów. W kawałku powiedział, że martwił się o zawłaszczenie kulturowe, kiedy rozważał utrzymanie dredów, ale wielu czarnych przyjaciół i członków Nets zachęciło go do uzyskania stylu — tak długo, jak nie miał złych intencji.

Lin powiedział, że jako Azjata-Amerykanin, doświadczył, że jego kultura jest źle rozumiana i został zraniony przez niewłaściwe obrazy Azjatów i Azjatów-Amerykanów w społeczeństwie — nigdy nie miał zamiaru robić tego samego dla innej kultury.

„Nigdy nie chcę tego zrobić innej kulturze”, napisał. „Być może nie dostałem go dobrze z moim pomysłem, aby uzyskać dredy. Ale mam nadzieję, że jest to początek, a nie koniec, więcej dialogu na temat naszych różnic. Potrzebujemy więcej empatii, więcej współczucia i mniej osądzania. To wymaga rzeczywistej pracy i komunikacji. Więc zacznijmy teraz.”

Lin upomniał fanów, którzy odpowiedzieli Martinowi z okrutnymi lub rasowo nieczułymi komentarzami, mówiąc: „Nie sądzę, że to właściwy sposób, aby przejść o tym … Słyszałem, że ludzie mówili słowo na 'n’ na jego stronie. To nie jest to, za czym stoję i to nie pomaga nam poruszać się w (zjednoczonym) kierunku, w którym chcemy się poruszać.”

Lin zaprosił fanów i krytyków do ważenia się z przemyślanymi opiniami na temat jego fryzury na swoich platformach mediów społecznościowych.

Czytaj więcej w ESPN i The Players Tribune.