Bristol Marunde gotowa na drugą szansę po TUF 16 Cast Exiled from UFC

The Ultimate Fighter 16 przejdzie do niesławy z wielu powodów.

Sezon nigdy nie ruszył z miejsca pod względem oglądalności z okropnym piątkowym timeslotem i zakończył się jednymi z najniższych liczb w historii długoletniego reality show. Dodaj do tego, że jedynym poważnym napięciem w sezonie był między trenerem Royem Nelsonem a prezydentem UFC Daną White, i ogólnie rzecz biorąc, był to średni wysiłek w najlepszym wydaniu.

Fighterzy na pokazie również znaleźli się pod ostrzałem za to, co White uważał za słabe występy. Kiedy sezon się zakończył, tylko czterech fighterów otrzymało zaproszenie do powrotu do UFC, w tym dwóch finalistów – Colton Smith i Mike Ricci.

Weteran Bristol Marunde był smutny, że jego sezon zakończył się byciem czarną owcą w rodzinie The Ultimate Fighter, a po poświęceniu tak wiele, aby dostać się do show, nawet nie rywalizując w finale było łamanie serca.

„To było naprawdę rozczarowujące,” Marunde powiedział Bleacher Report w czwartek. „Powiem ci, że ciężko było w końcu dostać tę wiadomość, że nie walczysz w finale. To był duży cios, ponieważ włożyłem dużo czasu w ten program. Nie zrobiłem tego, żeby być w reality show. Nie zrobiłem tego, aby być z dala od rodziny przez siedem tygodni i wszystko po to, aby spróbować zdobyć sławę. Zrobiłem to show z konkretnego powodu, aby dostać walkę w UFC. Nie dostać tej szansy było druzgocące.

„Szczerze mówiąc nawet zastanawiałem się czy powinienem dalej walczyć. Ponieważ poszedłem na The Ultimate Fighter i nadal nie dostałem szansy na walkę w UFC. Robiłem to co mi kazali. Po prostu rzucałem bomby i próbowałem kończyć walki i starałem się, aby były ekscytujące, a nawet nie używałem bardzo dobrej strategii.”

Marunde został wyeliminowany podczas ćwierćfinałowych pojedynków, a następnie nigdy nie dostał wezwania do powrotu do UFC po zakończeniu filmowania show. Patrząc wstecz na to doświadczenie, Marunde nie jest pewien, czy jego sezon kiedykolwiek otrzymał impuls, którego potrzebował, aby uzyskać jakikolwiek rodzaj poważnej ekspozycji.

„To było rozczarowujące. Widać było, że nie włożyli w to zbyt wiele wysiłku” – powiedział Marunde. „Od początku, to było slapped razem. Nie chcieli slotu na 22:00 w piątkowy wieczór na FX. Po prostu cierpisz z powodu złego planowania i wszystkiego. To było frustrujące i odczuliśmy to.”

Marunde mówi, że również odczuł wpływ słów wypowiedzianych przez White’a w kierunku obsady w trakcie sezonu. Zmienił swój styl walki, aby dostosować się do życzeń szefa, ale to wciąż nie wystarczyło, aby uzyskać kolejny strzał w UFC.

To wszystko zmieniło się w ostatnią środę, kiedy zobaczył numer UFC matchmaker Joe Silva wyskakuje na jego identyfikator rozmówcy podczas jazdy. Kilka chwil później otrzymał propozycję walki z Clintem Hesterem na gali finałowej The Ultimate Fighter 17, która odbędzie się w sobotnią noc.

Mimo, że Marunde brał udział w poprzednim sezonie, patrzy na tę walkę jak na swoją szansę na zdobycie miejsca w rozpisce UFC. Jest to szansa, której nie dostał podczas The Ultimate Fighter 16 i nie zamierza jej zmarnować.

„To w pewnym sensie druga szansa. Wezwanie do walki w tym finale, to było zdecydowanie błogosławieństwo,” powiedział Marunde. „Naprawdę chcę tu wejść, chcę być spokojny, chcę być zrelaksowany i walczyć na miarę swoich możliwości. Przede wszystkim chcę się tym cieszyć.

„Ponieważ dostaję się do walki w UFC i robię to, co miliony ludzi chcą robić lub o czym marzą lub fantazjują, a ja dostaję się do tego. Zamierzam się tym cieszyć. Każda minuta tego.”

Damon Martin jest Featured Columnist dla Bleacher Report, a wszystkie cytaty zostały uzyskane z pierwszej ręki, chyba że zaznaczono inaczej.