Bruce Springsteen Cover Band Drops Out of Trump Inauguration Party
W ciągu ostatnich kilku dni, zaczęli czuć się odizolowani, ponieważ, jak mówi Forte, „historia była tak zniekształcona”. „Pojawiły się mylące nagłówki, takie jak 'Trump Hires B-Street Band,'” mówi. „Czuliśmy się, jakbyśmy byli sami na wyspie.”
Jeśli B-Street Band przysięgają wierność komukolwiek, to jest to Springsteen, który wielokrotnie wyrażał swój gniew i obrzydzenie do prezydenta-elekta. (Forte półżartem powiedział o B-Street Band w zeszłym tygodniu: „Nawet nie wiem, czy oni mają jakąś politykę.”) Z szacunku dla ich muzycznej inspiracji, zdecydowali się wycofać z imprezy w tym tygodniu.
„Zawdzięczamy wszystko i nasza wdzięczność i szacunek dla zespołu jest imperatywem ponad wszystko.”
„Musieliśmy dać do zrozumienia, że nie chcemy wydawać się lekceważący, w jakikolwiek sposób, kształt lub formę, dla Bruce’a i jego muzyki i jego zespołu”, mówi Forte. „Nie chcę ich zdenerwować. Zawdzięczamy mu wszystko, a nasza wdzięczność i szacunek dla zespołu jest najważniejszy ponad wszystko. Stało się dla nas jasne, że to nie działa i po prostu musieliśmy zrobić to, co uważaliśmy za słuszne i to było wycofanie się.”
Grupa grała na gali dwa razy wcześniej ku małym kontrowersjom dla prezydenta Obamy i podpisała kontrakt na tegoroczny koncert w 2013 roku, na długo przed tym, jak zdecydowano o nominacjach prezydenckich. Ale ten rok był inny.
„W miarę upływu czasu, złożoność sytuacji stała się naprawdę ogromna i intensywna,” Forte mówi Rolling Stone. „Zespół został złapany w huragan. Nie widzieliśmy, że to nadchodzi, oczywiście.”
Springsteen nigdy nie ważył się na kontrowersje, ale Garry Tallent, basista założyciel E Street Band, zatweetował, w odpowiedzi na wiadomość o pojawieniu się zespołu B-Street, „Proszę powiedz mi, że to więcej fałszywych wiadomości. Albo przynajmniej żart.” Steven Van Zandt, otwarty gitarzysta grupy, zatweetował o B-Street Band: „Nice guys. Spotkałem ich. Nie powiedziałbym, czy to dobrze, czy źle. To zależy od nich. Ale naiwnością jest sądzić, że można oddzielić sztukę od polityki. Sztuka JEST polityką.”
Forte się zgadza. „Wszystkie te rzeczy sprawiły, że stało się dla nas jasne, że to wydarzenie nie jest tego warte”, mówi. „To dla nas tylko praca. Próbujemy tylko utrzymać kontrakt. Nie próbujemy niczego udowadniać. Jesteśmy po prostu zabawnym zespołem!
„Kiedy 37 lat temu zakładałem ten zespół, chodziło tylko o występy i uszczęśliwianie ludzi”, dodaje. „Nigdy nie sądziłem, że wypaczenie tego, co robimy jako zespół, będzie tak intensywne. Chciałbym, żeby to się nigdy nie wydarzyło. Nigdy byśmy się w to nie zaangażowali, gdybym wiedział, jak to się skończy. Zamieniłbym całe wsparcie i rozgłos tylko po to, żeby wrócić do miejsca, w którym byliśmy cztery miesiące temu. Nie sądzę, że kiedykolwiek w historii muzyki będzie cover band naszej wielkości, który zwróci uwagę na coś tak dużego.”
Mówiąc do Rolling Stone w zeszłym tygodniu, Forte dał jasno do zrozumienia, że zarówno muzyka, jak i zobowiązania kontraktowe wzięły górę nad polityką. Parafrazując Roba Sheffielda z Rolling Stone’a, Forte, który spędził cztery dekady wykonując muzykę Springsteena jako pełnoetatową pracę, stawał się zagubioną postacią w Nebrasce, surowym albumie Springsteena z 1982 roku o „portrecie zranionej Ameryki, która napędza swoją maszynerię konsumując marzenia swoich ludzi.”
„Byłem w wystarczającej ilości sporów sądowych w moim życiu,” powiedział Forte w zeszłym tygodniu. „Mam czworo dzieci. Mam 63 lata. Nie mogę robić stanowisk, jak inni ludzie mogą. Nie jestem w takiej pozycji.”
„Jestem zużyty. Zespół jest zużyty. Każdy uwielbia mieć swoje 15 minut sławy, ale może nie w ten sposób.”
Ale teraz ta pozycja się zmieniła. „Jak na razie jest w porządku”, mówi, zapytany o ewentualne finansowe konsekwencje muzycznego zwrotu zespołu. „Ale to wszystko co mogę powiedzieć. Jakiekolwiek są konsekwencje zerwania kontraktu, jestem gotów je ponieść, bo to jest o wiele ważniejsze.”
Forte wzdycha głośno i brzmi, mimowolnie, bardziej jak ktoś z Nebraski niż jakakolwiek piosenka Springsteena, którą wykonywał. „Moja żona jest nauczycielką; zarabia 52 000 dolarów rocznie,” mówi. „Pracuje w tej samej szkole od 20 lat. Dwadzieścia lat. Więc dokąd ja z tym zmierzam? Nie mam dokąd pójść.”
Organizatorzy wydarzenia mówią Rolling Stone, że są w kolejce po alternatywne talenty. „Jesteśmy bardzo rozczarowani, ale rozumiemy decyzję w oparciu o wszystkie pytania i uwagę, która przyniosła B-Street Band,” Nancy Fatemi, dyrektor wykonawczy organizatora imprezy New Jersey State Society, mówi Rolling Stone w oświadczeniu. „Naszą misją zawsze było łączenie ludzi w przyjazny, bezpartyjny sposób. W New Jersey zawsze jesteśmy silniejsi niż burza.”
Odmowa zespołu na występ odzwierciedla bardziej sentyment pro-Springsteenowy niż cokolwiek związanego z Donaldem Trumpem. („C’mon, jesteśmy zespołem barowym”, powiedział Forte w zeszłym tygodniu. „To nie ma nic wspólnego z polityką, co w ogóle”). Ale w 2017 roku każdy występ nawet stycznie związany z Trumpem jest aktem politycznym, czy artyście się to podoba, czy nie. Forte mówi, że wolałby rozmawiać o licznych parach, które się poznały, a później pobrały, na jego występach lub inspirujących fanach, którzy ulegli rakowi i poprosili o pochówek w koszulce B-Street Band.
„Jestem zużyty”, mówi. „Zespół jest zużyty. Każdy uwielbia mieć swoje 15 minut sławy, ale może nie w ten sposób.”