El Camino nie dodaje żadnego odkupienia do Breaking Bad, ale podnosi wgląd w Jessego Pinkmana

Scenarzysta-reżyser Vince Gilligan wnosi ukrytą pewność siebie do prawie każdego momentu El Camino, sequela Breaking Bad, który zrobił dla Netflixa. Starannie przygotowane zdjęcia, surowy i zaangażowany występ Aarona Paula, wiara Gilligana w to, że ci, którzy będą oglądać ten film, będą pamiętać szczegóły jego serialu AMC Breaking Bad – oryginalny film Netflixa z powodzeniem uzasadnia swoje istnienie, nawet jeśli są to dwie godziny treści, które niekoniecznie musiały powstać.

Nie chodzi o to, że widzowie i krytycy są zmęczeni powracaniem do zniuansowanego badania Gilligana na temat moralności i korupcji, widzianych przez pryzmat najlepszych i najgorszych ludzi Albuquerque. Serial spinoff Better Call Saul przyciągnął wierną widownię, z piątym sezonem na drodze w 2020 roku. Ale finałowy odcinek Breaking Bad regularnie pojawia się na listach największych finałów wszech czasów, więc zawsze istniało ryzyko, że historia sequela skupiona na kluczowych postaciach serialu może w jakiś sposób zniszczyć reputację finału i źle wpłynąć na serial jako całość.

Zamiast tego, niezbyt skomplikowane studium postaci El Camino jest mocnym akompaniamentem do serialu. Żeby było jasne, jest ono celowo zaprojektowane tak, by mogli się nim cieszyć tylko widzowie, którzy doskonale pamiętają Breaking Bad. Scenariusz Gilligana nie stara się przypomnieć widzom, co działo się do momentu rozpoczęcia El Camino. (Na szczęście w sieci jest mnóstwo recapów – Paul nawet wystąpił w Jimmy Kimmel Live, aby podsumować całą serię.)

Podążając tuż za dramatycznym zakończeniem Breaking Bad, El Camino ma stosunkowo antyklimatyczną fabułę, w dużej mierze skupioną wokół byłego kucharza mety, Jesse’ego (Paul), próbującego zdobyć gotówkę, której potrzebuje, aby uciec z Albuquerque, gdzie jest poszukiwanym człowiekiem. Oznacza to ducking władz i czynienia z Neil (Scott MacArthur) i Casey (Scott Shepherd), inny zestaw operatorów prosperujących w lokalnym podziemiu przestępczym. Mają luźne powiązania z handlarzami narkotyków, którzy trzymali Jessego w więzieniu przez miesiące, i są po tej samej gotówce, którą śledzi Jesse, ale są w inny sposób nowi w serii.

Konfrontacje Jessego z Neilem i Caseyem popychają El Camino do jego najbardziej brutalnych momentów, w komplecie z konkretnymi odniesieniami do znanego klasycznego tropy westernu. Ale Gilligan nie do końca ma wystarczająco dużo fabuły na dwugodzinny film, w którym pojawiają się rozszerzone retrospekcje do zarówno ważnych, jak i prozaicznych punktów w historii Breaking Bad. Nowo nakręcone sceny wpasowują się pomiędzy przeszłe wydarzenia z serialu, choć tylko super-fani i telewizyjni detektywi typu Reddit będą w stanie dokładnie wskazać, kiedy niektóre z tych sekwencji mają miejsce. Retrospekcje przynoszą wiele znajomych twarzy dla cameos, które wahają się od istotnych do „Cóż, myślę, że miło jest zobaczyć tę osobę ponownie.”

Fot: Ben Rothstein / Netflix

El Camino od czasu do czasu zapuszcza się w serwis dla fanów, zarówno przez te cameos, jak i przez wypełnianie ewentualnych mało kluczowych pytań z serialu. Czy fani Breaking Bad musieli wiedzieć, czy Jesse kiedykolwiek ukończył szkołę średnią, albo jak jego porywacze zbudowali platformę, której używali, by trzymać go przykutego? Prawdopodobnie nie. Ale seriale Gilligana zawsze rozwijały się dzięki dbałości o szczegóły, a te samorodki informacji wciąż budują zrozumienie tego miejsca przez widzów.

Paul ma już stos nagród potwierdzających jego talent aktorski, ale jego praca w El Camino jest oszałamiająca, biorąc pod uwagę wysoki współczynnik trudności, który wiąże się z koniecznością zagrania tak wielu wariantów tej postaci. Jesse, widziany zarówno w retrospekcjach, jak i w teraźniejszości, waha się od wciąż optymistycznego młodego kucharza, przez zakochanego mężczyznę, po człowieka trwale zniszczonego przez niewolę. Podczas gdy działy fryzur i makijażu Gilligana zasługują na całą pochwałę świata za to, że sprawiły, że różne fryzury Jessego są wyraźne i dokładne dla ich ram czasowych, prawdziwe różnice pochodzą z występu Paula, który utrzymuje traumę, gniew i rozpacz Jessego jako podtekst, a nie krzyk. Jesse rozpoczął serię jako twardo mówiący, niedoszły bandyta, a częścią tego, co sprawia, że El Camino jest tak fascynujące, jest sposób, w jaki angażuje się w to, jak zmienił się od tych wczesnych dni. Kiedy iskra jego oryginalnej swawoli pojawia się we współczesnym momencie, to tylko wzmacnia tę ewolucję.

Jako reżyser, Gilligan jest pewny siebie w stopniu, który wskazuje na jego względny brak doświadczenia. Choć wyreżyserował piloty Breaking Bad i Better Call Saul oraz finał Breaking Bad, jego dorobek obejmuje mniej niż tuzin innych odcinków telewizyjnych, a El Camino jest jego pierwszym filmem fabularnym. Ale jako reżyser naprawdę się angażuje. Każde ujęcie w El Camino, od najzwyklejszej scenerii po najbardziej wymyślne ujęcie trikowe, wydaje się celowo dobrane tak, by choć trochę odbiegać od konwencjonalnych wyborów. Czy jest to druzgocąca rozmowa telefoniczna, nakręcona z całym ciałem Jessego w sylwetce, czy szerokie ujęcie dwojga ludzi przeżywających intymną chwilę, każdy wybór zapewnia, że niespokojny stan umysłu Jessego odbija się echem w każdym kadrze.

Fot: Ben Rothstein / Netflix

Jednym z dziwnych aspektów filmu jest to, że choć w Breaking Bad nigdy nie brakowało dobrze rozwiniętych postaci kobiecych, El Camino jest wyjątkowo skoncentrowane na mężczyznach. Pomijając striptizerki, mamę Jessego i jedno znaczące cameo, wszystko kręci się wokół walki Jesse vs. mężczyźni z pozostałego kryminalnego podziemia Albuquerque. To starcie sprowadza się jednak do bardziej osobistej walki: Jesse kontra jego własna ciemność.

Wcześnie w El Camino, Jesse powraca do czasu, kiedy myślał, że jest szansa, że pewnego dnia „wszystko naprawi”. Ale czasami, odkupienie jest niemożliwe po przekroczeniu pewnego punktu. Jak przypomina Jesse’emu znajoma twarz, naprawianie przeszłości jest „jedyną rzeczą, której nigdy nie możesz zrobić”. W ciągu pięciu sezonów Breaking Bad, Jesse dokonał wielu okropnych wyborów i był odpowiedzialny za wiele cierpienia, czy to aktywnie, czy przypadkowo. El Camino wstrzymuje się z oceną jego działań, nie zastanawiając się, czy zasługuje on na szczęśliwe zakończenie. Ale Gilligan jest w pełni świadomy tego, jak decyzje danej osoby są głównym czynnikiem definiującym ją osobiście, zarówno w oczach świata, jak i w jej własnej estymie.

Jesse może nie być w stanie spojrzeć na siebie w lustrze, nie pamiętając o wszystkich rzeczach, które zrobił. Ale jest piękno w nadziei, że nawet ktoś z przeszłością Jessego może być w stanie odmienić jego przyszłość. W El Camino Gilligan pozwala tej idei przemówić w sposób subtelny. To bardzo specyficzna historia, o młodym człowieku, który zszedł na złą drogę. Ale przesłanie jest uniwersalne.

El Camino debiutuje na Netflixie 11 października 2019 r.

.