Rewizja książki Roberta Silverberga'Bunt na Alfie C
Kiedy w tym miesiącu pojawiły się informacje o odkryciu planety krążącej wokół Alfy Centauri, niemal natychmiast pomyślałem o kadecie Larrym Starku, statku kosmicznym Carden i trudnych wyborach na odległym świecie zamieszkałym przez ludzi i dinozaury.
Pierwsza książka mistrza science fiction Roberta Silverberga, Bunt na Alfie C, została opublikowana ponad pół wieku temu, w 1955 roku. Dostałem swoją kopię paperback – wydanie Scholastic z 1963 roku – kiedy miałem około 6 lub 7 lat. Mój wujek Rob – który był również odpowiedzialny za wprowadzenie mnie do Hobbita i Władcy Pierścieni – przekazał mi ją. (A on wciąż pamięta, jak dostał ją przez Scholastic procesu formularza zamówienia, kiedy był dzieckiem w szkole). To było jedno z moich najwcześniejszych wprowadzeń do książek science fiction i stała się jedną z tych historii, do których wracałem w deszczowe popołudnia, nawet gdy już przekroczyłem wiek docelowego odbiorcy tej książki.
Nie czytałem jej od lat, ale podniosłem ją ponownie w tym tygodniu, aby sprawdzić, jak się trzyma.
Sąd? Zaskakująco dobrze.
Kadet Stark, absolwent Akademii Ziemskiego Patrolu Kosmicznego, odbywa swój tradycyjny podyplomowy rejs kosmiczny i służy jako radiooperator na statku Carden, który zmierza w kierunku czwartej planety Alfa Centauri. Tam „cztery małe ziemskie kolonie walczą o byt pośród prehistorycznego środowiska”. Stark’s shipmates include O’Hare, one of the „tubemonkeys” who work among the ship’s engines, and the often-abrasive intellectual Harl Ellison. (Tak, to jest shout-out.)
The Carden przybywa znaleźć planetę mid-stride w pierwszych krokach deklarowania niepodległości od Ziemi, a Stark czuje pociąg z obu stron rewolucji.
Czytanie 57-letniej powieści science fiction wymaga oczywiście zawieszenia niewiary, ale jeśli, tak jak ja, masz słabość do sztuki w stylu epoki atomowej i adekwatnych do epoki wyobrażeń o eksploracji kosmosu i technologii, nietrudno wciągnąć się w tę historię.
To wciąż książka dla dzieci, więc akcja toczy się szybko, ale nawet w swojej pierwszej książce Silverberg pokazuje, że wie, jak opowiedzieć wciągającą historię. I choć jest skierowana do dzieci, Bunt na Alfie C radzi sobie z kilkoma ważkimi pomysłami na temat lojalności, wolności, przyjaźni, długów i konsekwencji.
Nie wygląda na to, żeby były jakieś nowsze wydania, ale używane egzemplarze nie wydają się być zbyt drogie lub trudne do znalezienia w sieci, a jeśli masz geekleta na granicy etapu samodzielnego czytelnika, myślę, że Bunt na Alfie C nadal będzie dobrym wprowadzeniem do klasycznej science fiction.