Sometimes Eternity Ain’t Forever: Aiónios and the Universalist Hope

stretching-time_zpsac25877c

Podejmując dyskusję nad kwestią sądu eschatologicznego, obrońcy tradycyjnej doktryny natychmiast odwołują się do nauczania naszego Pana na temat piekła. Jest po prostu oczywiste, że Jezus nauczał o wiecznym potępieniu potępionych. Z pewnością tak właśnie prawie wszystkie angielskie przekłady oddają odpowiednie teksty Nowego Testamentu. Klasycznym fragmentem jest przypowieść Jezusa o owcach i kozłach (Mt 25, 31-46). Przypowieść ta kończy się tymi słowami (Mt 25, 46):

καὶ ἀπελεύσονται οὗτοι εἰς κόλασιν αἰώνιον, οἱ δὲ δίκαιοι εἰς ζωὴν αἰώνιον

A ci odejdą na karę wieczną: lecz sprawiedliwi do życia wiecznego. (KJV)

I ci odejdą na karę wieczną, lecz sprawiedliwi do życia wiecznego. (RSV)

I ci odejdą na karę wiekuistą, lecz sprawiedliwi do życia wiekuistego. (YLT)

I ci odejdą do karania eonicznego, lecz sprawiedliwi do życia eonicznego. (CLNT)

I ci pójdą na karę owego wieku, lecz sprawiedliwi do życia owego wieku. (DBHNT)

Kluczowym słowem jest tu aiónion, forma przymiotnikowa (wraz z aiónios, aioníou, i innymi) rzeczownika aión – wiek, eon, era, epoka. Podczas gdy aión może oznaczać nieskończone trwanie, szczególnie w odniesieniu do boskości, zazwyczaj odnosi się do długiego lub nieokreślonego okresu czasu. W swoim klasycznym, aczkolwiek datowanym, Word Studies of the New Testament, Marvin Vincent komentuje:

W Nowym Testamencie historia świata jest pomyślana jako rozwinięta poprzez sukcesję eonów. Seria takich eonów poprzedza wprowadzenie nowej serii zainaugurowanej przez dyspensację chrześcijańską, a koniec świata i powtórne przyjście Chrystusa mają oznaczać początek kolejnej serii. (…) Przymiotnik aionios w podobny sposób niesie ze sobą ideę czasu. Ani rzeczownik, ani przymiotnik same w sobie nie niosą znaczenia nieskończonego lub wiecznego. Mogą one nabyć ten sens przez skojarzenie. … Aionios oznacza trwanie przez lub odnoszące się do okresu czasu. Oba rzeczowniki i przymiotnik są stosowane do ograniczonych okresów. … Spośród 150 przypadków w LXX, cztery piąte implikuje ograniczony czas trwania. (IV:59)

Jednakże większość angielskich tłumaczeń Mt 25:41 i 25:46 oddaje aiónion jako „wieczny”, pomijając w ten sposób niuanse tego słowa i być może wprowadzając do niego późniejsze zobowiązania dogmatyczne. Z drugiej strony, Young’s Literal Translation trzyma się blisko dosłownego przekładu greckiego z niezręcznym „age-during”. The Concordant Literal New Testament dostarcza czegoś bardziej zbliżonego do transliteracji, powierzając nam zadanie ustalenia, co znaczy „eonian”. W swoim właśnie opublikowanym przekładzie Nowego Testamentu, David Bentley Hart pozostawia otwartą kwestię czasu trwania w w. 41 i 46, podkreślając zamiast tego Boski sąd jako wydarzenie eschatologiczne:

Potem powie do tych po lewej stronie: „Idźcie ode mnie, wy, którzy jesteście przeklęci, w ogień wieku przygotowanego dla oszczercy i jego aniołów.”

I ci pójdą na karę tego wieku, ale sprawiedliwi do życia tego wieku.

W swoim końcowym postscriptum Hart zauważa szeroki zakres znaczeniowy aiónios/aiónion w starożytnej literaturze greckiej, równolegle z równie szerokim zakresem hebrajskiego słowa olam i aramejskiego alma, „z których oba najbardziej dosłownie oznaczają coś w ogromnej odległości, na dalekim horyzoncie, ukryte przed wzrokiem, i które zwykle używane są w znaczeniu „wieku” lub „okresu długiego trwania”, lub czasu ukrytego w głębi dalekiej przeszłości lub dalekiej przyszłości, lub „świata” lub „dyspensacji”, lub nawet „wieczności” itd; ale może również oznaczać po prostu przedłużony okres, niekoniecznie szczególnie długi, z naturalnym terminem” (Nowy Testament, str. 541). Jeśli rozsądnie założymy, że Jezus nauczał w swoim ojczystym języku aramejskim i że ewangeliści wiernie oddali jego słowa w ich greckich odpowiednikach, byłoby nieodpowiedzialne ze strony współczesnego tłumacza upierać się przy wiecznym trwaniu eschatologicznego ognia – o ile, oczywiście, kontekst literacki i historyczny nie wymaga takiego odczytania. „Prawie na pewno jest tak – konkluduje Hart – że w Nowym Testamencie, a zwłaszcza w nauczaniu Jezusa, przymiotnik aiōnios jest odpowiednikiem czegoś w rodzaju wyrażenia le-olam, ale również jest tak, że nie można go starannie oddzielić od języka olam ha-ba bez utraty czegoś z teologicznej głębi i religijnego znaczenia, jakie posiadał w czasach Chrystusa” (s. 542-543)- stąd decyzja Harta, by aiōnios w powyższych wersetach matejkowskich tłumaczyć jako „wieku” i „tego wieku”.”

W swojej książce „Terms for Eternity” Ilaria Ramelli i David Konstan oferują kompleksowe spojrzenie na to, jak słowo aiónios jest używane w greckiej literaturze świeckiej, Septuagincie, Nowym Testamencie i u wczesnych Ojców Kościoła oraz przeciwstawiają je słowu aḯdios (zob. też ich artykuł „Terms for Eternity”; por. J. W. Hanson, The Greek Word Aion-Aionios). W odniesieniu do użycia w Nowym Testamencie konkludują:

W Nowym Testamencie zatem, ἀΐδιος, który jest używany znacznie rzadziej niż αἰώνιος, wydawałby się oznaczać absolutną wieczność w odniesieniu do Boga; W związku z łańcuchami upadłych aniołów, z drugiej strony, wydaje się wskazywać na ciągłość ich karania przez cały czas trwania tego świata – a być może także przed stworzeniem świata i samego czasu, czyli wiecznie a parte ante. Jeśli chodzi o αἰώνιος, to ma on znacznie szerszy zakres znaczeń, często ściśle ze sobą powiązanych. Może oznaczać „wieczność” w sensie ścisłym – bez początku i końca – w odniesieniu do Boga lub Jego trzech Osób, lub do tego, co dotyczy Boga, jak Jego chwała lub Jego królestwo; może też oznaczać „wieczność” – w sensie „bez końca”, „trwały”, „nieprzerwany” – w odniesieniu, na przykład, do nowego przymierza wspomnianego przez Chrystusa. Najbardziej powszechnym wyrażeniem jest ζωή αἰώνιος, które, jak argumentowaliśmy, wskazuje na życie w przyszłym αἰών, w przeciwieństwie do obecnego καιρός (lub χρόνος, „czas”, lub κόσμος, „ten świat”, często używany w sensie negatywnym), i które jest wyraźnie związane z Chrystusem, wiarą, nadzieją (na przyszłość), zmartwychwstaniem w przyszłym świecie, a przede wszystkim z łaską w licznych fragmentach, zwłaszcza Pawłowych, gdzie mówi się, że łaska usprawiedliwia, i Janowych, gdzie jest związana z miłością lub ἀγάπη: dla Jana sam Bóg jest ἀγάπη, a życie αἰώνιος jest bezpośrednio utożsamiane z Jezusem. To życie, które jest celem lub ostatecznością Ewangelii, jest prawdziwym życiem i często jest określane po prostu przez ζωή tout court; i jest zbieżne ze zbawieniem. Przymiotnik αἰώνιος łączy się także z innymi rzeczownikami (np. chwała, zbawienie), zawsze w odniesieniu do życia w przyszłym świecie. Choć można wnioskować, że życie w przyszłym świecie jest wieczne w sensie niekończącym się, wydaje się, że nie jest to podstawowa konotacja αἰώνιος w tych kontekstach, lecz raczej idea nowego życia lub αἰών.

Z drugiej strony, αἰώνιος jest również stosowany do kary w przyszłym świecie, szczególnie w wyrażeniu πῦρ αἰώνιον: ἀΐδιος nigdy nie jest stosowany ani w odniesieniu do ognia, ani do innych form przyszłej kary lub krzywdy ludzkiej, a przy jednej okazji (w 4 Machabeuszu) ὄλεθρος αἰώνιος jest przeciwstawiony konkretnie βίος ἀΐδιος. (s. 69-70)

Konstan został poproszony na forum internetowym o krótkie podsumowanie badań jego i Ramellego nad aiónios:

W starożytnej grece występowały dwa słowa, które powszechnie tłumaczy się jako „wieczny”: aḯdios i aiónios. Drugi z tych terminów jest przymiotnikiem wyraźnie wywodzącym się od rzeczownika aión, od którego mamy angielski „eon”: jest to stare słowo, pojawiające się już w Homerze, gdzie odnosi się zwykle do życia, lub innego określonego okresu czasu. Nigdy nie sugeruje nieskończonego odcinka czasu, a u późniejszych pisarzy nadal oznacza, prawie zawsze, albo całe życie, albo jakiś szczególny okres czasu.

Co zatem z przymiotnikiem aiónios? Tutaj pojawiają się problemy, ponieważ przymiotnik wydaje się po raz pierwszy wystąpić w Platonie, a Platon dostosowuje go do bardzo szczególnego sensu. Platon miał pomysł, że czas był ruchomym obrazem wieczności, z implikacją, że sama wieczność nie porusza się ani nie zmienia: nie jest to nieskończona długość czasu, ale stan bezczasowości (pomyśl, jak musiał wyglądać czas, zanim Bóg stworzył wszechświat). Jest to zupełnie inne od potocznego znaczenia aḯdios, którego już filozofowie presokratejscy używali, by wyrazić właśnie nieskończony odcinek czasu, bez początku i bez końca; i to właśnie aḯdios nadal oznaczało.

Mamy więc dwa przymiotniki w użyciu: jeden z nich wyraźnie oznacza „nieskończony”, gdy jest stosowany do czasu; ale drugi nie, a co więcej, jest on połączony z rzeczownikiem pospolitym -aión – który oznacza po prostu czas życia, bez sugestii wieczności. Aiónios pozostaje stosunkowo rzadkie w klasycznej grece, a następnie dochodzimy do Septuaginty, czyli greckiego przekładu Biblii Hebrajskiej, gdzie występuje bardzo często (aḯdios, dla kontrastu, pojawia się tylko dwa razy, i to w częściach oryginalnie napisanych po grecku). Teraz, aiónios tutaj może odnosić się do rzeczy, które są bardzo stare (jak mówimy po angielsku, „old as the hills”), ale w żadnym wypadku nie wieczne – co na tym świecie jest wieczne? Jest to bardzo powszechne użycie, oparte na hebrajskim terminie. Ale może ono być również użyte w odniesieniu do świata przyszłego, i tu stajemy przed fundamentalnym problemem.

Jeśli mówi się o przyszłym życiu, lub o czymś, co wydarzy się w przyszłym życiu, jako aiónios, czy oznacza to po prostu następną erę lub eon, czy też niesie ze sobą dalsze implikacje „wiecznego”? Wiele fragmentów w Septuagincie zdaje się wskazywać, że chodzi o „ów eon” – a przecież jest to bardzo długi, ale wciąż skończony okres czasu, który upływa między naszą śmiercią a dniem sądu i zmartwychwstaniem, i można go nazwać erą. Co więcej, są pewne powody, by sądzić, że po zmartwychwstaniu sam czas dobiegnie końca. Tak więc powiedzenie, że kara w życiu pozagrobowym jest aiónios może oznaczać po prostu „na ten eon” lub epokę, a nie na zawsze.

Argumentowaliśmy, że ten sens był rozumiany przez wielu (lub większość) Ojców Kościoła, i że kiedy używali aiónios o karze w życiu pozagrobowym, niekoniecznie sugerowali, że kara będzie wieczna. Oczywiście, można to wykazać jedynie poprzez dokładne zbadanie konkretnych fragmentów w kontekście, i to właśnie próbowaliśmy zrobić w naszej książce. Bardzo często dowody są niejednoznaczne; na przykład, kiedy Bóg jest opisany jako aiónios, bardzo trudno jest być pewnym, czy słowo to oznacza „z innego świata”, czy po prostu „wieczny”, ponieważ Bóg jest jednym i drugim. Mamy nadzieję, że czytelnicy sami zdecydują, na podstawie dowodów, które zebraliśmy i interpretacji, które zaproponowaliśmy.

Hart proponuje analizę leksykalną podobną do tej Konstana i Ramellego:

Istnieje prawdziwa dwuznaczność w terminie w języku greckim, która jest niemożliwa do bezpośredniego oddania w angielskim odpowiedniku. Aiōnios jest przymiotnikiem pochodzącym od rzeczownika αἰών (aiōn lub aeon), który czasami może oznaczać okres niekończącego się trwania, ale który bardziej poprawnie, w całej starożytnej i późnoantycznej literaturze greckiej, oznacza „wiek” lub „długi okres czasu” o nieokreślonym czasie trwania, a nawet po prostu „znaczny interwał”. Jego właściwym odpowiednikiem w języku łacińskim byłoby aevum. Czasami może odnosić się do epoki historycznej, do czasu „dawno minionego” lub „daleko w przyszłości”, do czegoś tak mglistego i ulotnego jak czas życia jednej osoby (u Homera i dramaturgów attyckich jest to jego typowe znaczenie), a nawet do znacznie krótszego okresu (powiedzmy roku). Może też, jak to często ma miejsce w Nowym Testamencie, odnosić się do określonej uniwersalnej dyspensacji: albo do świata obecnego, albo do świata przyszłego, albo do niebiańskiej sfery rzeczywistości poza naszą. Co więcej, przymiotnik aiōnios, w przeciwieństwie do przymiotnika ἀΐδιος (aïdios) czy przysłówka ἀεί (aei), nigdy nie oznacza jednoznacznie „wieczny” czy „wieczny” w żadnym niepodważalnym sensie, ani też rzeczownik aiōn nie oznacza po prostu „wieczności” w sposób, w jaki czyni to rzeczownik ἀϊδιότης (aïdiotēs); ani też aiōnios nie oznacza „bez końca”, jak to czyni ἀτέλευτος (atelevtos) lub ἀτελεύτητος (atelevtētos); i w rzeczywistości w Nowym Testamencie jest wystarczająco dużo przypadków, w których przymiotnik lub rzeczownik w oczywisty sposób nie oznacza „wieczny” lub „wieczność”, że wydaje mi się nierozsądne zakładać takie znaczenie w każdym przypadku. Tam, gdzie jest używany w odniesieniu do tego, co z natury jest wieczne, Boga samego w sobie, z pewnością niesie konotację, którą w tym samym kontekście miałyby, powiedzmy, angielskie słowa „enduring” lub „abiding”: everlasting. Ale to jest konotacja przez rozszerzenie, a nie jednoznaczny rdzeń tego słowa. (str. 538)

Given jego zakres semantyczny, znaczenie aiónios w każdym konkretnym tekście musi być określona przez kontekst i użytkowania (również zobaczyć ruminacje Orville Jenkins). Z wyjątkiem, gdy modyfikuje rzeczownik „Bóg”, aiónios nie musi oznaczać wieczny. Dla interesującego przykładu spójrzmy na Rz 16,25-26: w w. 25 Apostoł mówi o „tajemnicy, która była zachowana w tajemnicy przez długie wieki, lecz teraz została ujawniona”, co wyraźnie odnosi się do okresu czasu, który się zakończył; a następnie w następnym wersecie mówi o aioníou theou, wiecznym Bogu.

Origen, największy egzegeta wczesnego Kościoła, był świadomy polisemii aión i jego form przymiotnikowych. W Hom. in Ex. 6,13 pisze: „Ilekroć Pismo Święte mówi: 'od eonu do eonu’, odnosi się do przedziału czasu i jest jasne, że będzie on miał swój koniec. A jeśli Pismo Święte mówi: 'w innym eonie’, to wyraźnie wskazuje na dłuższy czas, a jednak koniec jest nadal ustalony. Gdy zaś mowa jest o 'eonach eonów’, znów pojawia się pewna granica, być może nam nieznana, ale z pewnością ustanowiona przez Boga” (cyt. za: Ramelli, The Christian Doctrine of Apokatastasis, s. 161). I Comm. in Rom. 6.5: „W Piśmie Świętym, aión jest czasami znaleźć w sensie coś, co nie zna końca; w czasach to oznacza coś, co nie ma końca w obecnym świecie, ale będzie miał w przyszłym jednym; czasami oznacza pewien odcinek czasu; lub ponownie czas trwania życia jednej osoby jest nazywany aión” (cytowane w Ramelli, str. 163).

Origen wyraźnie łączy aiónios życia do ostatecznego zbawienia i apokatastasis. Komentując Jana 3:36 pisze: „’Kto wierzy w Syna, ma życie aiónios’. Jeśli bowiem ten, kto wierzy w Syna, ma życie aiónios, to gdy został wydany w Jego ręce, jest wydany dla własnego zbawienia i poprawy” (Fragmenty o Janie 50,28; cytowane w Konstan i Ramelli, s. 122-123). „Zbawiciel nazywa siebie żniwiarzem, a zapłatą naszego Pana jest zbawienie i reintegracja tych, którzy są zbierani; wyrażenie 'I zbiera owoc dla życia aiónios’ oznacza albo, że to, co jest zbierane, jest owocem życia aiónios, albo że samo jest życiem aiónios” (Fragmenty o Janie 13,46.299; cyt. w Konstan i Ramelli, s. 122). Ale nawet aiónios dobiegnie końca, mówi nam Origen: „Po życiu aiónios nastąpi przeskok i wszyscy przejdą z aeonów do Ojca, który jest poza życiem aiónios. Chrystus bowiem jest Życiem, lecz Ojciec, który jest 'większy od Chrystusa’, jest większy od życia” (Comm. in Io 13,3; cyt. w: Ramelli, s. 160). Ojciec przewyższa wszystkie epoki. W apokatastasis całe stworzenie będzie uczestniczyć w życiu aḯdios, którym jest Stwórca. Bóg będzie wszystkim we wszystkich (1 Kor 15, 24-28). Origenowskie pojęcie etapów eschatologicznych brzmi dziś dziwnie dla naszych uszu. Kiedy ostatnio słyszałeś kazanie o tym, że Syn przekazuje swoje królestwo Ojcu w kosmicznej theosis? Egzegeza Orygenesa powinna przynajmniej rzucić wyzwanie naszym domyślnym odczytaniom aiónios i Eschatonu. Ogień, który należy do przyszłego świata, pur aiónion, z pewnością się skończy. Może trwać przez długi czas lub tylko przez moment wszechogarniającej przemiany, ale nie jest wieczny. Zło nie ma miejsca w powszechnej odnowie. Konstan i Ramelli rozwijają:

W związku z tym wydaje się szczególnie znaczące, że Origen nazywa ogień potępienia πῦρ αἰώνιον, ale nigdy πῦρ ἀΐδιος. Wyjaśnienie jest takie, że nie uważa on tego płomienia za absolutnie wieczny: jest on αἰώνιον, ponieważ należy do przyszłego świata, w przeciwieństwie do ognia, którego doświadczamy w tym obecnym świecie, i trwa tak długo jak aiónes, w ich następstwie. Nie trwa jednak do ἀϊδιότης, czyli w absolutnej wieczności ostatecznej apokatastasis. (s. 126)

Origen wyraźnie rozumiał spektrum semantyczne aiónios i uznał, że nie zmusza ono do odczytania eternal.

eternal-clock.jpg~original.jpeg

W Mt 25:46 Jezus mówi o „aiónion punishment” (kara odnosząca się do przyszłego eonu – jedyne miejsce w Nowym Testamencie, gdzie występuje ta fraza) i „aiónion life” (życie odnoszące się do przyszłego eonu). Skoro życie dane nam w Jezusie Chrystusie jest wieczne w mocnym tego słowa znaczeniu, to czy nie oznacza to, że kara gehenny jest również wieczna w mocnym tego słowa znaczeniu? Wydaje się, że św. Bazyli z Cezarei dokonał takiego wnioskowania w swoich krótkich regułach dla monastyków: „jeśli bowiem w pewnej chwili nastąpi koniec kary aiónios, to z pewnością nastąpi też koniec życia aiónios” (cyt. Konstan i Ramelli, s. 195). Argument ten wydaje się początkowo wiarygodny, a nawet przekonujący, zważywszy na paralelizm; jednak wnioskowanie to nie musi mieć miejsca. Aiónios jest przymiotnikiem: modyfikuje rzeczownik, z którym jest związany. Przymiotniki często różnią się znaczeniem, gdy rzeczowniki, które kwalifikują, oznaczają różne kategorie rzeczy, stanów lub zdarzeń. (Kiedy czytamy zdanie „Jack jest wysokim mężczyzną stojącym przed wysokim budynkiem”, nie wyciągamy wniosku, że Jack jest tak wysoki jak ten budynek. Uznajemy względność wysokości w odniesieniu do obu). Kiedy Jezus mówi, że źli są posłani na karę aiónios, nie powinniśmy zakładać, że odnosi się to do stanu nieustannego karania lub że strata jest nieodwracalna. Jezus niekoniecznie grozi niekończącym się cierpieniem. Może jedynie odnosić się do karania (naprawczego, retrybutywnego lub unicestwiającego), które należy do eonu eschatologicznego. I to jest właśnie kluczowy punkt leksykalny: aiónios samo w sobie nie mówi nam, czy ogień gehenny jest ograniczony czy nieograniczony w czasie. W przeciwieństwie do tego, życie przyszłego wieku, ζωή αἰώνιος, jest naprawdę wieczne, ponieważ życie Chrystusa, w którym wierzący mają udział, jest niezniszczalne i trwałe.

Co z paralelizmem z Mt 25,46? Christopher Marshall nalega, że nie możemy wnioskować o wieczności gehenny z wieczności Królestwa:

Słowo „wieczny” jest używane w Biblii zarówno w sensie jakościowym, jak i ilościowym. Czasami twierdzi się, że jeśli życie wieczne w Ewangelii Mateusza 25:46 jest wieczne w czasie trwania, to wieczna kara również musi być wieczna. Ale „wieczne” w obu wyrażeniach może po prostu oznaczać, że rzeczywistość, o której mowa, odnosi się do przyszłego wieku. Ponadto, ponieważ życie z definicji jest stanem ciągłym, „życie wieczne” zawiera w sobie ideę wiecznego istnienia. Jednak kara jest raczej procesem niż stanem, a gdzie indziej, gdy „wieczny” opisuje czynność lub proces, to raczej konsekwencje niż sam proces są wieczne (np. Hbr 6:2, „wieczny sąd”; Hbr 9:12, „wieczne odkupienie”; Mk 3:29, „wieczny grzech”; 2 Tes. 1:9, „wieczne zniszczenie”; Judy 7, „wieczny ogień”). Wieczna kara jest więc czymś ostatecznym w znaczeniu i wiecznym w skutkach, a nie w czasie trwania. (Beyond Retribution, s. 186, n. 123; ale por. William Farley, „What Does 'Aionion’ Mean?”)

Zauważ, jak mylące może być angielskie słowo „eternal” jako tłumaczenie aiónios. Jeśli sens jakościowy jest zamierzony przez mówcę, wtedy „wieczny” jest po prostu złym tłumaczeniem, jako że nasze „wieczne” powszechnie oznacza czasowe trwanie lub bezczasowość. Kiedy Jezus mówił o karze aiónios i życiu aiónios, mógł mieć na myśli przymiotnik, aby jakościowo zakwalifikować towarzyszący mu rzeczownik – tj. karę eschatologicznego eonu, życie eschatologicznego eonu. David J. Powys zgadza się:

Ogólny prymat jakościowego sensu aiónion w użyciu w N.T. jest powszechnie uznawany. Widziane jako takie wyraża jakość obiecanego wieku (aión), wieku królestwa Bożego. To raczej niż czas trwania królestwa jest głównym akcentem w słowie aiónios. Mateusza 25:31-46 jest pełen obrazów dotyczących wypełnienia królestwa: mówi o przyjściu Syna Człowieczego (w.31), przyjściu Króla (w.34) i zgromadzeniu narodów przed tronem (w.31,32).

Jest więc naturalne i właściwe, aby wziąć „wieczne” (aiónios) w każdym z jego trzech przypadków w tym fragmencie jako przede wszystkim jakościowe w znaczeniu. Nie chodzi o to, że ogień będzie płonął na wieki, kara będzie się przedłużać na wieki, czy też życie będzie trwać na wieki, ale raczej o to, że wszystkie trzy będą służyć ustanowieniu rządów Boga. (Hell: A Hard Look at a Hard Question, s. 292)

Kim Papioannou oferuje podobny sąd egzegetyczny: „Jest zatem prawdopodobne, że w Nowym Testamencie przymiotnik αἰώνία wykracza poza ilościowy sens 'okresu czasu’, aby implikować jakość, która ma być związana z wiekiem, który nadejdzie – wiekiem, który Bóg ustanowi” (The Geography of Hell, s. 47). W tych przypadkach „odnoszący się do wieku, który ma nadejść” byłby bardziej dokładnym tłumaczeniem, sugeruje Papioannou. Należy zauważyć, że ani Marshall, ani Powys, ani Papioannou nie są zwolennikami apokatastazy.

Thomas Talbott zaproponował, że aiónios, zarówno w Mt 25, jak i w innych miejscach Nowego Testamentu, powinno być rozumiane w sensie przyczynowym, z wyjątkiem sytuacji, gdy jest użyte bezpośrednio w odniesieniu do „Boga”:

Czy Bóg jest wieczny (to znaczy bezczasowy, poza czasem) w sensie platońskim, czy wieczny w sensie, że trwa przez wszystkie wieki, nic innego niż Bóg nie jest wieczne w sensie pierwotnym (zob. odniesienie do „wiecznego Boga” w Rz. 16:26). Wyroki, dary i działania Boga są wieczne w sensie wtórnym, ponieważ ich źródło przyczynowe tkwi w wiecznym charakterze i celu Boga. Jedną z powszechnych funkcji przymiotnika jest przecież odwoływanie się do przyczynowego źródła jakiegoś działania lub stanu. Kiedy więc Juda przywołał ogień, który strawił Sodomę i Gomorę, jako przykład ognia wiecznego, nie wypowiadał się wcale na temat czasowego trwania; w żaden sposób nie sugerował, że ogień ten płonie do dziś, ani nawet że płonie przez całą wieczność. Zamiast tego podał teologiczną interpretację, w której ogień reprezentował Boży sąd nad dwoma miastami. Tak więc ogień był wieczny nie w tym sensie, że płonąłby wiecznie nie pochłaniając miast, ale w tym sensie, że właśnie dlatego, że był Bożym sądem nad tymi miastami i pochłonął je, wyrażał wieczny charakter i wieczny cel Boga w szczególny sposób.

Teraz nawet, jak przymiotnik aiónios zazwyczaj odnosił się do Boga jako źródła sprawczego, tak też zaczął funkcjonować jako rodzaj terminu eschatologicznego, poręczne odniesienie do wieku, który ma nadejść. Stało się tak, ponieważ pisarze Nowego Testamentu określili wiek, który ma nadejść, jako czas, w którym obecność Boga będzie w pełni zamanifestowana, Jego cele w pełni zrealizowane, a Jego odkupieńcze dzieło ostatecznie zakończone. Tak więc, podobnie jak życie wieczne jest szczególną jakością życia, związaną z wiekiem przyszłym, której przyczynowe źródło tkwi w samym wiecznym Bogu, tak też wieczna kara jest szczególną formą kary, związaną z wiekiem przyszłym, której przyczynowe źródło tkwi w samym wiecznym Bogu. Pod tym względem oba te pojęcia są dokładnie równoległe. Jednak żadne z tych pojęć nie niesie ze sobą implikacji niekończącego się trwania w czasie; a nawet gdyby niosło taką implikację, to i tak musielibyśmy wyjaśnić, co to jest to, co trwa wiecznie. Jeżeli życie związane z przyszłym wiekiem powinno być formą życia, które trwa wiecznie, to wszelkie poprawki związane z tym wiekiem miałyby również skutki, które dosłownie trwają wiecznie. W rzeczy samej, tak jak wieczne odkupienie nie jest w żaden sposób procesem doczesnym, którego ukończenie trwa wiecznie, tak samo wieczna korekta nie byłaby procesem doczesnym, którego ukończenie trwa wiecznie. („A Pauline Interpretation of Divine Judgement” w Universal Salvation?, str. 46-47)

Propozycja Talbotta pokazuje różnorodność możliwości interpretacyjnych otwartych dla egzegety.

Rozważmy teraz, jak brzmi tekst Mt 25:46, gdy słowo kólasis, tradycyjnie oddawane jako „kara” w angielskich tłumaczeniach, otrzymuje alternatywne, ale bardzo możliwe, oddanie – karcenie: Bóg karci nie po to, by dokonać zemsty (timoria), ale by poprawić, nawrócić, zdyscyplinować i oczyścić. Chociaż kólasis może być z pewnością użyte w sensie retrybutywnym (np. 2 Mch 4,38), może również oznaczać karę naprawczą. Na przełomie II i III wieku Klemens Aleksandryjski wyraźnie odróżniał kólasis od timorii: „Istnieją bowiem częściowe poprawki, zwane karceniem, które wielu z nas, którzy dopuścili się wykroczenia, ponosi przez odpadnięcie od ludu Bożego. Lecz jak dzieci są karcone przez swego nauczyciela lub ojca, tak i my jesteśmy karceni przez Opatrzność. Bóg jednak nie karze, gdyż karanie jest odwetem za zło. Karze jednak dla dobra tych, którzy są karceni zbiorowo i indywidualnie” (Strom. 7.16). Tak jak aiónios nie zmusza do „wieczności”, tak kólasis nie zmusza do „odpłaty”. Jednak nawet gdyby egzegeci biblijni uznali, że kólasis w Mt 25,36 najprawdopodobniej oznacza ruinę karzącą, jest to całkowicie zgodne z doktryną powszechnego zbawienia, o ile kara ta jest skończona i tymczasowa. Z tego powodu jest to również zgodne z doktryną warunkowej nieśmiertelności lub anihilacjonizmu.

Proponuję następujące prawdopodobne tłumaczenie Mt 25:46: „Wtedy oni odejdą na karę eonion, lecz sprawiedliwi do życia eonion.” Zaletą tego tłumaczenia jest to, że pozostawia ono otwarte uprawnione możliwości interpretacyjne i nie wczytuje się w tekst późniejszego rozwoju dogmatyki.

Dowody leksykalne nie są ani decydujące, ani potwierdzające; ale wskazują, że aionios Nowego Testamentu nie musi być interpretowane tak, aby wspierać tradycyjne rozumienie wiecznego piekła. „To prawda,” pisze Robin Parry, „wiek, który ma nadejść jest wieczny, ale to nie wymaga, aby kara wieku, który ma nadejść trwała przez cały czas trwania tego wieku, po prostu, aby miała miejsce podczas tego wieku i była odpowiednia dla tego wieku”. W tym miejscu zwolennicy uniwersalistycznej nadziei powszechnie powołują się na charakter Boga, aby kierować swoją interpretacją: „Każda interpretacja Gehenny musi być zgodna z twierdzeniem, że Bóg jest miłością i nigdy nie postąpiłby wobec osoby w sposób, który nie byłby ostatecznie zgodny z tym, co jest dla niej najlepsze. Każda interpretacja Gehenny jako kary musi być zgodna z twierdzeniem, że kara boska jest czymś więcej niż tylko odpłatą, ale ma również intencję naprawczą (ponieważ boskie ukaranie grzesznika musi być zgodne z miłością Boga do tego grzesznika i być jej wyrazem). Każda interpretacja Gehenny musi być zgodna z ostatecznym triumfem Boga nad grzechem i wypełnieniem Jego miłosnego celu odkupienia wszystkich swoich stworzeń” (The Evangelical Universalist, s. 148).

Nie jestem badaczem Biblii. Nie czytam starożytnej greki. Polegam całkowicie na uczoności innych. Przedstawiam powyższe jedynie po to, aby zasugerować, że fragmenty o gehennie w Nowym Testamencie mogą być wiarygodnie odczytane w sposób, który nie zaprzecza apokatastasis.

Czasami wieczność nie jest wieczna.