Wywiad z dr Benem Carsonem na temat edukacji
Ben Carson, M.D., jest światowej sławy neurochirurgiem dziecięcym i profesorem medycyny (obecnie emerytowanym z Johns Hopkins Hospital i Johns Hopkins School of Medicine), autorem lub współautorem ośmiu książek, współzałożycielem (wraz z żoną Candy) Carson Scholars Fund oraz kandydatem do republikańskiej nominacji na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2016 roku.
TheBestSchools.org dogonił doktora Carsona na dorocznym bankiecie nagród pittsburskiego rozdziału Carson Scholars Fund, który odbył się w tym roku 24 maja 2015 r. w Heinz Field na majestatycznym punkcie Three Rivers w centrum Pittsburgha.
Pełna transkrypcja wywiadu znajduje się poniżej. Dla każdego pytania wywiadu, dołączyliśmy również odpowiedni segment wideo. Wideo z całego wywiadu można znaleźć na końcu tej strony.
- Edukacja &Sukces
- Is Homework Too Demanding?
- Rola dyscypliny w edukacji
- Reading, Books, and Learning
- Co się stało z szacunkiem dla edukacji?
- Czym jest Fundusz Stypendialny Carsona?
- Public School & Music
- Reforma edukacji
- Mądrość &Zdrowy Rozsądek
- Wolność myśli na amerykańskich uniwersytetach
- Leaders, Virtue, and Common Sense
- Kołnierze Ignorancji
- Sukces &Średniość
- Myślenia końcowe
Edukacja &Sukces
TheBestSchools.org: Doktorze Carson, bardzo dziękuję za zgodę na ten wywiad z TheBestSchools.org. To dla nas zaszczyt móc podzielić się z naszymi czytelnikami Pana przemyśleniami na temat edukacji.
Dr Ben Carson: Jestem zachwycony. Dziękuję.
TBS: Pomimo dorastania w ubóstwie w Detroit, stał się pan utalentowanym neurochirurgiem dziecięcym i profesorem medycyny w światowej sławy instytucji, Johns Hopkins University. Jakie były kluczowe punkty w Pana edukacji, które doprowadziły do tego niezwykłego sukcesu?
BC: Cóż, najważniejszą rzeczą było to, że nie byłem bardzo dobrym uczniem. Moja matka, która miała tylko trzecioklasowe wykształcenie, zawsze uważała, że edukacja jest ważna. Pracowała jako pomoc domowa, sprzątając domy i zauważyła, że ludzie, którzy odnosili sukcesy, dużo czytali, nie siedzieli i nie oglądali telewizji. Modląc się o mądrość, wpadła na pomysł: musimy być czytelnikami i musimy oglądać o wiele mniej telewizji. Nie trzeba dodawać, że ja i mój brat nie byliśmy entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu. Ale w tamtych czasach trzeba było robić to, co kazali rodzice! Więc musieliśmy czytać książki.
„Między okładkami tych książek mogłem pójść wszędzie, mogłem zrobić wszystko…”
I muszę powiedzieć, że po pewnym czasie rzeczywiście zaczęło mi się to podobać. Ponieważ byliśmy bardzo biedni, ale między okładkami tych książek mogłem pójść gdziekolwiek, mogłem zrobić wszystko, mogłem być kimkolwiek. Zacząłem wiedzieć niesamowite rzeczy. Kiedyś byłem tak zafascynowany mądrymi dzieciakami, bo wiedziały tak wiele, ale nagle okazało się, że wiem rzeczy, których one nie wiedziały! I powiedziałem: „Powodem tego jest to, że czytasz.&rdquo I doszło do tego, że moja mama nie musiała mnie zmuszać do czytania – mówiła: „Benjamin, odłóż książkę i zjedz swoje jedzenie!”. Ja zawsze czytałem.
I to naprawdę zmieniło trajektorię mojego życia. Nawet później, kiedy dostałem się do szkoły średniej, a wiele razy nauczyciele nie byli w stanie uczyć, ponieważ spędzali całą godzinę na dyscyplinowaniu ludzi – w tym czasie byłem już mocno zaangażowany w zdobywanie dobrej edukacji, więc wracałem po szkole, rozmawiałem z moimi nauczycielami i pytałem: „Czego zamierzaliście uczyć?”. Zawsze cieszyli się na mój widok i wiedzieli, że mogą podzielić się z kimś swoim planem lekcji, a ja dostawałem dużo dodatkowych korepetycji. Tak więc, mimo że byłem w szkole średniej w centrum miasta, która nie była znana z nauki, byłem w stanie uzyskać taki rodzaj przygotowania, który pozwolił mi dostać się na Uniwersytet Yale.
Is Homework Too Demanding?
TBS: Zauważyłeś, że w 1800 roku, nawet ludzie z wykształceniem tylko podstawowym byli dobrze wykształceni według dzisiejszych standardów. Tak rozwodniony jak program nauczania jest w porównaniu z dawnymi czasami, niektórzy profesjonalni edukatorzy twierdzą, że jest on nadal zbyt wymagający, a przez to „niesprawiedliwy” dla mniejszości i biednych uczniów. Na przykład, jeden z naszych znajomych wicedyrektorów uważa, że praca domowa powinna zostać zlikwidowana dla dobra śródmiejskich, głównie afroamerykańskich uczniów. Co byś jej powiedział?
BC: Powiedziałbym, że prawdopodobnie jest to bardzo archaiczna postawa: wierzyć, że afroamerykańscy uczniowie nie mogą osiągnąć na wysokim poziomie. Odwiedziłem pewną szkołę w Dallas. Dyrektor, Roscoe Smith, został tam przydzielony: była to najgorsza szkoła w rejonie Dallas, jeśli chodzi o testy standaryzowane. Straszna okolica, dużo przestępstw, ciąże nastolatek, itd. Wszedł tam i zaczął sprzątać graffiti, mówiąc uczniom: „To jest wasza szkoła”. Zaangażował ich, mieli trochę dumy z tego, co się dzieje. Nauczył ich sloganów: „I bądź posłuszny swoim rodzicom.” Zawsze kończyło się na „Bądź posłuszny swoim rodzicom.”
To podbijało uszy rodzicom, z których wielu nie miało matury. Ale on chciał, żeby przychodzili do szkoły, ponieważ miał programy, które miały im pomóc w nauce, tak aby mogli się bardziej zainteresować tym, co robią ich dzieci. Ale najważniejszą rzeczą, jaką zrobił, było to, że wyszedł do społeczności Dallas i znalazł ludzi, którzy wyszli z tej dzielnicy i odnieśli sukces. Powiedział: „Chcę, żebyście przyszli do mojej szkoły. Daj mi tylko godzinę czasu – wszystkie dzieci będą w auli. Opowiedz im, co zrobiłeś. Powiedz im, jak to zrobiłeś.” I przyszło tam mnóstwo ludzi. Krótka historia: w ciągu trzech lat, przeszli z dołu w stanie w standardowych testach do trzeciego miejsca od góry.
Więc, czy mogą się uczyć? Oczywiście, że mogą się uczyć!
TBS: Oczywiście, że mogą.
BC: Ale musisz zapewnić im odpowiednie środowisko.
TBS: Myślisz, że praca domowa jest częścią tego środowiska?
BC: Oczywiście, że jest. Wiesz, musisz postawić poprzeczkę o wiele wyżej. Oczekiwania muszą być o wiele, wiele wyższe. Ludzie sprostają oczekiwaniom lub zniżą się do nich.
Rola dyscypliny w edukacji
TBS: W tym samym śródmiejskim okręgu szkolnym zabroniono ostatnio dyscyplinowania uczniów za takie „drobne” wykroczenia jak głośne mówienie podczas lekcji, chodzenie po pokoju, przeklinanie nauczyciela, a nawet rzucanie przedmiotami po pokoju. Jakie są Pana poglądy na temat miejsca dyscypliny w tworzeniu atmosfery w klasie sprzyjającej nauce?
BC: Cóż, oczywiście, dyscyplina jest konieczna dla dzieci. Szkolenie jest konieczne dla dzieci. Tak jak w przypadku trenowania winorośli, trzeba stosować fizyczną manipulację, aby podążała tam, gdzie chcemy, ale kiedy się uczy, nie trzeba tego robić. I myślę, że jest to jeden z powodów, dla których wielu ludzi decyduje się na alternatywy dla systemu szkół publicznych, ponieważ masz tak wielu postępowców z tym sposobem myślenia, że w jakiś sposób wszystko, co musisz zrobić, to pozwolić dziecku wyrazić siebie, a wszystko będzie dobrze.
TBS: Dokładnie.
BC: A to po prostu nie działa. I to jest jeden z powodów, dla których forsuję ideę wyboru szkoły i bonów, rzeczy, które dają ludziom możliwość wydostania się z sytuacji, w których ich dziecko nie ma szans na naukę. Prawdopodobnie zauważyliście (widzicie to w telewizji cały czas): w jednym ze śródmieść otwierana jest nowa szkoła czarterowa i ustawiają się kolejki ludzi, którzy próbują dostać tam swoje dziecko. Ponieważ wiedzą, co się dzieje.
Reading, Books, and Learning
TBS: Często wspominasz, jak twoja matka zmuszała ciebie i twojego brata do wyłączenia telewizji i czytania dwóch książek tygodniowo. Musieliście potem składać jej raporty książkowe, które ona udawała, że czyta i ocenia. W podobny sposób wzywa Pan dziś młodych ludzi, aby wyłączyli nie tylko telewizję, ale także komputery, iPhone’y i inne elektroniczne gadżety, i sięgnęli po dobrą książkę. Jakie są Pana zdaniem korzyści z czytania książek? I w jaki sposób odróżniłby Pan wytrwałe czytanie, którego wymagają książki, od gorączkowego czytania charakterystycznego dla technologii elektronicznych?
BC: Cóż, wie pan, nasze społeczeństwo dość mocno się zmieniło. Zanim przeszedłem na emeryturę, zauważyłem, że wielu rodziców przychodziło do mnie i mówiło: „Czy powinniśmy podawać to naszym dzieciom, ponieważ zdiagnozowano u nich zaburzenia koncentracji uwagi?”. Kiedyś to była rzadkość, a teraz jest to co czwarte dziecko. I zadawałem im kilka pytań: Pytam: „Czy mogą obejrzeć film?” „O tak, mogą oglądać filmy cały dzień.” „OK. Czy mogą grać w gry wideo?” „Cały dzień i całą noc.” Powiedziałam: „Oni nie mają ADD.” Powiedziałem: „Oto, co chcę, żebyś zrobił: odzwyczaił ich od tych rzeczy i zastąpił czas spędzony z tobą, czytając książkę i rozmawiając o niej. A potem porozmawiajmy o tym za trzy miesiące.”
Niemal co do osoby, wrócą i powiedzą „to inne dziecko”. Dlaczego? Ponieważ w dzisiejszych czasach, gdy tylko dziecko może usiąść, sadzamy je przed telewizorem. I co widzisz? Zip, zip, zip; zoom, zoom, zoom. Jak tylko dzieci staną się trochę starsze i będą miały trochę zręczności, dajemy im kontrolki do gier wideo. Zip, zip, zip; zoom, zoom, zoom. Teraz są w szkole, tam jest nauczyciel z przodu, nie odwraca się do czegoś co kilka sekund. Myślisz, że będą zwracać uwagę? Ich mózg jest na „super zoom”, więc nie będą zwracać uwagi. Musisz go spowolnić i doprowadzić go do punktu, w którym będzie mógł teraz uchwycić i przetrawić materiał. I przekonasz się, że czytanie jest w rzeczywistości o wiele bardziej rozrywkowe niż media elektroniczne, ponieważ musisz użyć swojej wyobraźni, aby stworzyć scenerię, i możesz stworzyć ją w taki sposób, w jaki chcesz, i to jest naprawdę o wiele więcej zabawy. Musisz tylko zwolnić ich na tyle długo, aby zaangażować ich w robienie tego.
Co się stało z szacunkiem dla edukacji?
TBS: W swojej książce One Nation, pisze Pan wzruszająco o szacunku, jaki Pana matka i inni członkowie afroamerykańskiej społeczności w Detroit, kiedy Pan dorastał, mieli dla edukacji. Możemy potwierdzić, że była to powszechna postawa wśród biednych białych ludzi, jak również, przynajmniej do lat 60-tych.
Co się stało? Dlaczego, ogólnie rzecz biorąc, nie ma już tego szacunku dla edukacji wśród biednych ludzi, czarnych czy białych? I co możemy zrobić, aby go przywrócić?
BC: Jedną z rzeczy, które naprawdę zaczęły się dziać w latach 60-tych, a które nie działy się wcześniej, jest to, że zaczęliśmy naprawdę ubóstwiać gwiazdy sportu i rozrywki – styl życia bogatych i sławnych. I te rzeczy stały się dla nas o wiele ważniejsze niż naukowiec, lekarz, profesor i ludzie, którzy wykorzystują intelekt, aby coś osiągnąć. I to nie znaczy, że nikt w sporcie czy rozrywce nie jest intelektualistą, ale to nie jest aspekt ich życia, który jest podkreślany.
I w konsekwencji, macie tak wielu z tych młodych chłopców biegających dookoła – na przykład, w śródmieściu – myślących, że będą następnym Michaelem Jordanem, albo następnym Michaelem Jacksonem, albo kimś takim. Jeśli potrafisz to zrobić, a ludzie płacą ci miliony dolarów, „Po co mam się męczyć z algebrą, gramatyką i tym wszystkim? Nie muszę tego robić. Mogę kupić i sprzedać każdą szkołę, jaką chcę.” Ale nie zdają sobie sprawy z tego, że tylko siedmiu na milion będzie starterem w NBA. Jeden na dziesięć tysięcy będzie miał udaną karierę w rozrywce. Tak więc, twoje szanse nie są zbyt duże. Mniej niż jeden procent ludzi, którzy idą na studia w ramach stypendium sportowego, kończy zawodową karierę sportową, a jeśli już ją zakończy, średnia długość kariery wynosi trzy i pół roku. Musimy więc przeorientować ludzi pod względem tego, na czym polega prawdziwy sukces.
Czym jest Fundusz Stypendialny Carsona?
TBS: Fundusz Carson Scholars przyznaje nagrody wyjątkowym studentom i tworzy czytelnie w całym kraju. Czy mógłbyś przedstawić nam zarys tej organizacji, zwłaszcza to, jak doszedłeś do jej założenia i jakie są Twoje aspiracje w tym względzie? Jakie są niektóre z sukcesów Funduszu Stypendialnego Carsona?
BC: Wszedłbym do szkół i zobaczyłbym te wszystkie trofea: Wszechstanową koszykówkę, wszechstanową zapasy, stanowych mistrzów baseballu. Ale nigdy nie było żadnego szumu wokół akademickich supergwiazd. W tym samym czasie, byłem świadomy wielu międzynarodowych badań, które pokazały, że jesteśmy na szarym końcu listy pod względem osiągnięć – szczególnie w dziedzinach STEM. Moja żona i ja staliśmy się zaniepokojeni i powiedzieliśmy: „Musimy coś z tym zrobić”. Tak więc 19 lat temu zaczęliśmy przyznawać nagrody Scholar dzieciom rozpoczynającym naukę w czwartej klasie za najlepsze wyniki w nauce i wykazanie się humanitarnymi cechami. Musiały pokazać, że zależy im na innych ludziach, ponieważ nie chcieliśmy ludzi, którzy są po prostu inteligentni, ale są samolubni. Ponieważ próbujemy ustanowić przywództwo dla tego kraju idącego w dół drogi.
Teraz mamy ponad 6,700 nagród Scholar rozdanych we wszystkich 50 stanach i Dystrykcie Kolumbii. Program zdobył kilka krajowych nagród, takich jak Nagroda Ronald McDonald House of Charity (tylko jedna organizacja rocznie), Nagroda Simona (jedna organizacja rocznie). Oba te wyróżnienia wiążą się z sześciocyfrowymi czekami. Ale oczywiście to nie jest… Nie robimy tego dla nagród, robimy to dla tego, co się dzieje. Wiecie, nauczyciele mówią nam, że w wielu przypadkach GPA całej klasy wzrasta w ciągu następnego roku, ponieważ teraz to nie jest tylko rozgrywający, czy gracz w baseball, do którego wszyscy chcą być podobni. To Scholar, który przyniósł do swojej szkoły to wielkie, fantastycznie wyglądające trofeum, które stoi tam razem ze wszystkimi trofeami sportowymi. Dzieci noszą medal, idą na specjalny bankiet, taki jak ten, na którym jesteśmy dzisiaj. Próbujemy postawić je na tym samym piedestale, co sportowców. Jeśli chodzi o czytelnie, umieszczamy je w całym kraju, w wielu różnych miejscach. Ale przede wszystkim kierujemy je do szkół z tytułem I, skąd pochodzi wiele dzieci. Z domów, w których nie ma książek. Chodzą do szkoły bez biblioteki (lub z kiepsko wyposażoną biblioteką). Nie rozwiną w sobie miłości do czytania. Problem w tym, że 70-80% osób porzucających szkołę średnią to analfabeci funkcjonalni. Staramy się więc skrócić ten proces, aby nie narazić się na ten problem. Zmieniamy trajektorię ich życia. W większości szkół, w których mamy czytelnię – nauczyciele powiedzą wam – dzieci uwielbiają chodzić do czytelni. Ponieważ są one urządzone w taki sposób, że żadne dziecko nie może przejść obok nich obojętnie. Często odzwierciedlają charakter części kraju, w której się znajdują. W Denver niektóre z czytelni mają tipi i małe kucyki, na które można wsiąść. To jest naprawdę, naprawdę fajne.
TBS: Wspaniałe.
BC: I dostają punkty za liczbę przeczytanych książek – ilość czasu, który tam spędzają – i mogą je wymienić na nagrody (jak Zielone Znaczki S&H). Na początku robią to dla nagród, ale to nie trwa długo, zanim zacznie to zmieniać ich trajektorię – ich oceny, ich samoocenę – trajektorię ich życia.
TBS: Tak jak to się stało w twoim przypadku?
BC: Absolutnie.
Public School & Music
TBS: Poznał Pan swoją żonę, Candy, która jest znakomitą skrzypaczką, dzięki waszej wspólnej miłości do muzyki klasycznej. Czy mógłbyś nam powiedzieć, jak rozwinąłeś swoje zainteresowanie muzyką klasyczną? Czy chciałby Pan, aby kształcenie muzyczne zostało przywrócone jako istotna część programu nauczania w szkole podstawowej, tak jak to było 50 lat temu?
BC: Bardzo chciałbym zobaczyć muzykę przywróconą jako istotną część szkolnictwa. Kultura, którą ona wnosi; wiedza, którą wnosi. Sama nauka czytania muzyki wymaga metryki i myślę, że to pomaga w matematyce. Wielu naukowców i lekarzy ma muzyczne tło— to bardzo interesujące.
Zainteresowałem się muzyką klasyczną, ponieważ chciałem być zawodnikiem w moim ulubionym programie telewizyjnym, GE College Bowl. Zadawali pytania z nauk ścisłych, matematyki, historii, geografii, a ja byłem naprawdę dobry w tych dziedzinach. Ale pytali też o muzykę klasyczną i sztukę klasyczną, a tego nie można było się nauczyć w Southwestern High School w śródmiejskim Detroit. Więc wziąłem to na siebie. Jeździłem do Instytutu Sztuki dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, aż znałem każdy obraz, który tam był – kto go namalował, kiedy umarł. Zawsze słuchałem mojego przenośnego radia: Bach, Telemann, Mozart. A dzieciaki w Detroit uważały mnie za wariata: „Czarny dzieciak w Motown słucha Mozarta?” Ale ja się wzmacniałem; przygotowywałem się.
I okazało się, że to było wspaniałe. Otworzyło mi to tak wiele drzwi. Jednymi z kluczowych drzwi były te, które otworzyły się, kiedy starałem się o przyjęcie do Johns Hopkins. Przyjmowali tylko dwie osoby na rok do programu neurochirurgii spośród 125 najlepszych kandydatów. Jak miałem zostać jednym z nich? Cóż, kolega, który był odpowiedzialny za program rezydentury, był również odpowiedzialny za sprawy kulturalne w szpitalu. Zaczęliśmy więc rozmawiać na rozmowie kwalifikacyjnej o medycynie, neurochirurgii – w jakiś sposób rozmowa zeszła na muzykę klasyczną. Rozmawialiśmy przez ponad godzinę o różnych kompozytorach i ich stylach, dyrygentach, orkiestrach, salach orkiestrowych. Był w siódmym niebie. Nie było mowy, żeby mnie po tym nie wziął!
„There’s no such thing as useless #knowledge…” @RealBenCarson
Zawsze lubię mówić młodym ludziom: „Nie ma czegoś takiego jak bezużyteczna wiedza. Nigdy nie wiesz, jakie drzwi ci ona otworzy.”
Reforma edukacji
TBS: Podkreślał Pan znaczenie roli edukacji publicznej w tworzeniu świadomych obywateli, od których zależy zdrowie naszego narodu. A jednak wiele naszych szkół publicznych nie radzi sobie z tym zadaniem. Jak należy zreformować amerykańską edukację, aby stworzyć świadomych obywateli?
„We have to reward teaching … good teaching.” @RealBenCarson
BC: Jedną z rzeczy, które moim zdaniem będziemy musieli zrobić, jest to, że musimy nagradzać nauczanie, dobre nauczanie. W tej chwili, jeśli jesteś doskonałym nauczycielem, co dostajesz? Więcej pracy do wykonania. Wkrótce zaczynasz podporządkowywać się związkom zawodowym i tym wszystkim ludziom, którzy próbują cię chronić (lub myślą, że próbują). A to nie działa. Musimy zacząć myśleć o nowych paradygmatach.
Na przykład, dzięki wirtualnym klasom mamy teraz możliwość postawienia najlepszych nauczycieli przed milionem uczniów na raz, zamiast przed 30 uczniami na raz. Istnieją programy komputerowe, które mogą spojrzeć na sposób, w jaki dziecko rozwiązuje pięć zadań z algebry. Na podstawie tego, jak je rozwiązało (lub próbowało rozwiązać), wie, czego nie wie. Wraca do nich i udziela im korepetycji w tym zakresie, aby mogli je rozwiązać. To samo może zrobić dobry nauczyciel, oczywiście, ale nauczyciel może to zrobić tylko dla jednego ucznia na raz. Komputer może to zrobić dla całej klasy lub całej szkoły jednocześnie – i to w tempie odpowiednim dla pacjenta… . . ucznia. (Widzisz, wciąż jestem tu w trybie lekarza!) Ale wykorzystanie technologii w ten sposób może naprawdę pomóc zamknąć lukę dość szybko.
Mądrość &Zdrowy Rozsądek
TBS: Przy całym swoim oczywistym szacunku dla nauki, podkreślał Pan różnicę między wiedzą a mądrością i napisał w swojej książce One Nation: „W prawie każdych okolicznościach wybrałbym zdrowy rozsądek ponad wiedzę.” Jednak duża część amerykańskiego szkolnictwa wyższego przedkłada wiedzę i ideologię nad mądrość i zdrowy rozsądek. Co zatem powiedziałby Pan naszym młodym ludziom, aby pomóc im osiągnąć mądrość i zdrowy rozsądek, zwłaszcza w obliczu sił kulturowych, które sprzeciwiają się tym cnotom?
„You need both knowledge and wisdom…” @RealBenCarson
BC: Ja bym powiedział: „Potrzebujecie obu. Potrzebujesz zarówno wiedzy, jak i mądrości.” Ale znam wielu bardzo kompetentnych ludzi, którzy nie są zbyt mądrzy, ponieważ mądrość mówi ci, jak zastosować tę wiedzę – jak ją zdobyć i jak ją zastosować. Ja szukam mądrości u źródła mądrości, którym jest Bóg. Jest to kwestia spojrzenia na ludzi, którzy są wokół ciebie, którzy odnoszą sukcesy, spojrzenia na ludzi wokół ciebie, którzy nie odnoszą sukcesów i zastanowienia się: Jakie są cechy, które mają tendencję do charakteryzowania ludzi, którym się nie powiodło? Jakie są cechy, które charakteryzują ludzi sukcesu? I jeśli możesz się z tego nauczyć – wkomponować to w swój wzorzec życia – jesteś mądrą osobą.
Głupia osoba musi sama popełniać każdy błąd, a zrobienie postępu zajmuje jej o wiele więcej czasu niż komuś, kto może obserwować ciebie, ciebie i ciebie, i powiedzieć: „To nie wyszło. Nie będę tego robił.” To robi wielką różnicę.
Wolność myśli na amerykańskich uniwersytetach
TBS: W TheBestSchools.org, uważamy za istotne, aby szkolnictwo wyższe dawało bezwarunkowe poparcie dla wolności myśli i wypowiedzi. Niestety, widzimy rosnący konformizm w szkolnictwie wyższym, w którym ideologie rządzą dniem, a głosy dysydentów są wykrzykiwane lub wypędzane. Sam zostałeś wyproszony z wygłaszania przemówień na rozpoczęcie roku akademickiego więcej niż raz, ponieważ poglądy, które wyznajesz, były niemile widziane.
Co się stało z wolnością na kampusach uniwersyteckich w Ameryce? I jak można ją przywrócić?
BC: To, co się z nią stało, to po prostu to, że jest grupa ludzi, a ich filozofia brzmi: „Moja droga lub autostrada. Jesteśmy wszechmądrzy, a każdy kto się z nami nie zgadza nie zasługuje na wysłuchanie – musi być zamknięty. Jeśli to możliwe, zróbmy im krzywdę.” Całkowicie antytetyczne do tego, o co walczyli założyciele tego kraju!
Co można z tym zrobić? Powiedziałbym, że potrzebujemy takiego rodzaju przywództwa w tym kraju na poziomie narodowym, które będzie wypowiadać się przeciwko tego rodzaju rzeczom – a nie tylko odwracać głowę i patrzeć w inną stronę. Może nawet posunąć się tak daleko, by zmienić funkcję Departamentu Edukacji. Sprawić, by jedną z ich funkcji było monitorowanie naszych instytucji szkolnictwa wyższego pod kątem skrajnych uprzedzeń politycznych. A jeśli takowe istnieją, nie kwalifikują się do finansowania z funduszy federalnych. Myślę, że w takich okolicznościach problem zniknąłby dość szybko.
Leaders, Virtue, and Common Sense
TBS: Na stronie 164 książki One Nation, przedstawiasz wspaniałe podsumowanie swojej filozofii moralnej, która skupia się na tym, co nazywasz „prawdziwym współczuciem”. Mówi Pan, że prawdziwe współczucie jest rzadką rzeczą, polegającą na gotowości do wyciągnięcia pomocnej dłoni do bliźniego, jednocześnie stojąc na własnych nogach jako samodzielny i produktywny obywatel. Ale aby zaszczepić prawdziwe współczucie w następnym pokoleniu, musimy być w stanie uczyć tradycyjnych cnót odwagi, umiarkowania, sprawiedliwości i mądrości. Nasze pytanie brzmi następująco: Co trzeba zrobić, aby serca i umysły intelektualnych przywódców naszego społeczeństwa powróciły do tradycyjnych cnót moralnych i zwykłego zdrowego rozsądku?
BC: To, czego to będzie wymagać, to kiedy ludzie ze zdrowym rozsądkiem dojdą do władzy (a dojdą, bardzo niedługo), muszą przyjąć właściwą postawę. Nie postawę zemsty i „Wy nam to zrobiliście, to my wam to zrobimy”. To jest niewłaściwa postawa. Właściwą postawą jest pokazanie wszystkim (włączając w to te jednostki, o których właśnie mówiłeś) korzyści płynących z robienia rzeczy we właściwy sposób, z posiadania moralności i wartości, z mówienia, że jest coś, co jest dobre, a jest coś, co jest złe – z uznawania judeochrześcijańskich wartości, na których ten kraj został założony, i które pozwoliły nam wznieść się na szczyt świata (i to na wyższy szczyt niż ktokolwiek wcześniej) znacznie szybciej, niż ktokolwiek wcześniej tam dotarł. Wyrzucenie tych rzeczy jest głupotą.
Ale to, co musimy zrobić, to podczas gdy my obejmujemy te rzeczy, pozwolić każdemu innemu robić to, co chce robić. I wtedy stanie się bardzo jasne, jakie są zalety.
Kołnierze Ignorancji
TBS: Wspomniałeś, że w 1800 roku, kiedy niewolnictwo było rzeczywistością, edukacja – że większość ludzi była znacznie lepiej wykształcona niż dzisiaj, i że nawet egzaminy na szóstą klasę były dość rygorystyczne, tak bardzo, że dzisiejszy absolwent college’u mógłby nie być w stanie ich zdać. Powiedział pan również, w połączeniu z tym, że edukacja wyzwala dziecko. Do czego więc dziś zniewoliłaby człowieka ignorancja? Do czego metaforycznie zniewala dziecko brak wykształcenia? Wobec braku rzeczywistego, dosłownego niewolnictwa, czym jest niewolnictwo metaforyczne, do którego brak wykształcenia zakuwa człowieka w kajdany?
BC: Edukacja jest wielkim podziałem w naszym społeczeństwie. Nie ma znaczenia twoje pochodzenie etniczne, ekonomiczne: zdobywasz dobrą edukację, piszesz swój własny bilet—koniec historii.
„Uninformed people can be easily manipulated.” @RealBenCarson
Niestety, jest wiele osób, którym brakuje informacji. Są bardzo źle poinformowani. Nie są dobrze wyedukowani. I to jest powód, dla którego nasi założyciele położyli tak duży nacisk (szczególnie Franklin i Jefferson) na edukację – ponieważ uznali, że dobrze poinformowany lud jest niezbędny dla wolności, którymi cieszymy się w naszej formie rządu. Dlaczego? Ponieważ niedoinformowani ludzie mogą być łatwo manipulowani. Tak więc, sprytni politycy, nieuczciwe media, przychodzą i mówią – na przykład, w dzisiejszym świecie, niewykształconej, niedoinformowanej, niewyszukanej populacji – przyjdą i powiedzą: „Stopa bezrobocia spadła do 5,4%. Och, jak wspaniale wszystko jest!”
Ale, oczywiście, poinformowani ludzie wiedzą, że to jest po prostu nieprawda. I rozpoznają, że to wskaźnik uczestnictwa w sile roboczej— procent ludzi kwalifikujących się do pracy, którzy pracują— stale spada od 2009 roku i jest teraz tak niski, jak nigdy nie był w ciągu 37 lat. Ale trzeba być poinformowanym, żeby wiedzieć takie rzeczy. Jeśli nie jesteś poinformowany, ktoś łatwo przychodzi i mówi ci nieprawdę, a ty po prostu łykasz to jak pies.
Sukces &Średniość
TBS: Niedawno George Bush humorystycznie wspomniał podczas przemówienia na rozpoczęcie studiów—gdy gratulował studentom summa cum laude i cum laude za ich doskonałą pracę—żartobliwie dodał: „A studentom C powiedziałbym: 'Wy też możecie być prezydentami.'” Co byś powiedział na to wartościowanie przeciętności, gdzie ludzie aspirują do przeciętności, jak gdyby tylko szczęście, szczęście i okoliczności mogły przynieść ci wszystkie nagrody, których potrzebujesz, i nie musisz mieć intelektualnej mocy? Powiedziałbym, że prawdopodobnie są ludzie, którzy nie osiągnęli najwyższego poziomu, ale są bardzo inteligentni. I, wiesz, miałem wiele okazji, aby usiąść z prezydentem Bushem, zjeść obiad w Białym Domu i różne rzeczy. On zawsze mówi: „Wie pan, wszyscy moi przeciwnicy uważają, że jestem głupi, ale oto zabawna rzecz: oni są tam, a ja jestem w Białym Domu”. I rzeczywiście czyta 90 minut każdej nocy, zanim pójdzie spać.
TBS: Czy on?
BC: I naprawdę, jeśli się w niego zagłębisz, przekonasz się, że ma naprawdę sporą wiedzę.
Myślenia końcowe
TBS: Dziękujemy bardzo za poświęcenie czasu na podzielenie się swoimi spostrzeżeniami z naszymi czytelnikami. Jeśli jest jedna myśl końcowa, którą chciałby Pan pozostawić naszym czytelnikom, co by to było?
BC: Byłoby to, że osobą, która ma najwięcej do zrobienia z tym, co się z tobą dzieje w życiu, jesteś ty sam. Ty podejmujesz decyzje. Ty decydujesz, ile energii w to włożyć. Nie musisz nigdy szukać nikogo innego do obwiniania.
* * *
Możesz obejrzeć wideo tego całego wywiadu tutaj:
https://player.vimeo.com/video/130789458
.